Marketing marketingu
Bez marketingu ani rusz. Pokazuje to dobrze ostatni rok działania KBK i nie tylko. Można mieć dobry produkt i przez lata mieć problem z jego sprzedażą (w szerokim tego słowa znaczeniu), bo nie podjęło się wysiłku promocyjnego. A można też mieć produkt słaby i sprzedawać go masowo za duże pieniądze, bo ogarnęło się temat marketingu. Ostatnio na przykład spotkałem dzieci chodzące od Żabki do Żabki w poszukiwaniu jakiegoś napoju jednego z jutuberów.
To, że ktoś nagrywa filmiki, zebrał publiczność i próbuje ten fakt zmonetyzować jakoś mnie nie dziwi. Zaskoczył mnie natomiast pewien konkurs, na który trafiłem na Facebooku...

KREATURA. Prestiżowy, ogólnopolski konkurs niezależnej kreacji, stworzony z myślą o twórcach, firmach oraz organizacjach, które wyróżniły się w realizacji kampanii marketingowych – zarówno na zlecenie, jak i w ramach promocji własnej. Brzmi ciekawie, więc kliknąłem...
A tam... ZGŁOSZENIA:
I TERMIN - DO 8 WRZEŚNIA -
koszt 3190/netto
II TERMIN - DO 30 WRZEŚNIA -
koszt 3490 netto
III TERMIN - DO 7 PAŹDZIERNIKA -
3890 netto
Spojrzałem w regulamin. O wysokości nagród ani słowa. Z tego co zrozumiałem dostaje się po prostu statuetki i prestiż. Znalazłem tam natomiast wzmiankę o tym, że jak ktoś chce wziąć udział w gali to jeszcze musi za to zapłacić 799 zł (za osobę).
Czaicie to? Żeby wziąć udział w konkursie musisz zapłacić ponad 3K zł (netto). Jak wygrasz to jeszcze więcej, bo dochodzi koszt udziału w gali. Szczerze? Nigdy bym na to nie wpadł! Ci ludzie od marketingu muszą mieć łeb (jak sklep)!
Wygląda to jak pranie pieniędzy
Miałem napisać to samo. Albo zwyczajnie mamy do czynienia z dojeniem zdesperowanych frajerów.
Ewentualnie: kto bogatemu zabroni?
i to mnie najbardziej drażni w dzisiejszym konsumpcyjno kapitalistycznym świecie... marketing to coś z czym mam największy problem od lat, ponieważ pomimo tego, ze posiadam wiele dobrych cyfrowych produktów, doświadczenia oraz konkretnej wiedzy "know how" to bez robienia z siebie "naganiacza" w płatnych kampaniach marketingowych to kompletnie nie masz szans się przebić z jakimkolwiek produktem.
Z drugiej stromy zaś mamy ludzi, którzy mają chujowe produkty (już na kilka takich osób trafiłem), ale świetnie opanowali tworzenie dobrych/skutecznych kampanii reklamowych trzepią na tym wchuj siana...
Wybaczcie, proszę za wulgarny język, aczkolwiek akurat ten temat mnie bardzo irytuje i użycie tu niecenzuralnego kolokwialnego języka dobrze oddaje moją irytację : )
Mam tak samo, tylko bardziej: w kontekście m*rketingu chętnie używałbym języka dziesięć razy gorszego niż Twój. Gdyby nie uBlock Origin, pewnie w ogóle porzuciłbym internety i został luddystą.