"Ptasie mleczko" i kolorowe galaretki.
Robicie jeszcze galaretkę?
Ja robiłam dokąd Córcia była w domu, potem jakoś ten deser poszedł w zapomnienie.
W sumie to Córcia i mąż zawsze woleli budyń.
Przed minionymi świętami Piotruś zapytał czy mam galaretkę. No nie miałam i obiecałam kupić.
Greckie galaretki są bardzo dobre i również bardzo słodkie.
W opakowaniu znajdują się dwie saszetki cudownie pachnącego proszku.
Według przepisu na opakowaniu, jedną saszetkę zalewamy szklanką wrzątku a kiedy żelatyna się rozpuści, dodajemy szklankę zimnej wody. Potem to wiadomo - lodówka.
Podczas świąt chciałam zabłysnąć przed wnukami i wymyśliłam że zrobimy razem "ptasie mleczko". Była ekscytacja, bo nigdy jeszcze nie jedli galaretki z gęstym i słodkim mlekiem skondensowanym.
Owe mleko znalazłam w Lidlu. Samego mleka skondensowanego też chłopcy nie znali i byli zachwyceni smakiem. Słodziaki 💚
Zrobiliśmy kolorowe galaretki z mlekiem i z owocami. A potem ekscytacja opadła bo właśnie Piotruś nie zjadł warstwy z mlekiem. Nie znał i nie zaakceptował.
Spyrosek zjadł, ale on w sumie jest bezproblemowy w jedzeniu.
Zięć i mąż zjedli, bo pamiętali ten smak z dzieciństwa a Córcia też pamiętała, ale zostawiła.
A ja? No cóż, znałam doskonale ale nie byłam absolutnie podekscytowana smakiem po latach.
Czasy się zmieniają, smaki i gusta też, ale kolorowa galaretka bez dodatków najbardziej wszystkim smakuje.
A kiedyś to się jadło z mlekiem, z owocami, z bitą śmietaną - z czymkolwiek, byle było słodkie 😉
Zdjęcia własne by @grecki-bazar-ewy.
Uwielbiam galaretkę z owocami, robię bardzo często 😋 ale teraz niestety unikam, przez problemy z odpornością, a to podobno jedna z tych rzeczy, które wychładzają organizm i w przypadku problemów z odpornością są w zimie nie zalecane. Ze smutkiem czekam na wiosnę 🍒
To prawda, dlatego latem zimna galaretka najlepiej nam smakuje 🙂
A ta warstwa mleczna to po prostu zamiast szklanki wody dajesz szklankę mleka? Czy jak? ☺️
"Ptasie mleczko", czyli właśnie zamiast drugiej szklanki wody dodaję ubite wcześniej mleko skondensowane (słodzone). Galaretka powinna być już lekko stężała a mleko też zimne przed ubijaniem - mieszam razem mikserem i znowu do lodówki.
Można robić kolorowe warstwy z mlekiem i bez np w tortownicy i potem kroić. Mi jest wygodniej w pucharkach no i szybciej 😉
Chyba się skuszę i spróbuję :) na wiosnę 😁
Nie jadłaś za bajtla? 😉
Za mojego dzieciństwa "ptasie mleczko" było bardzo modne 🙂
No właśnie jakoś nie 😁 zawsze po prostu z owocami ☺
Muszę koniecznie spróbować takiego ptasiego mleczka na mleku skondensowanym, bo znam tylko połączenie galaretki i ubitej śmietany kremówki.
W Polsce galaretki nadal sprzedawane są głównie w pojedynczych paczkach na pół litra wody. Winiary wypuszczają czasem nowe smaki i te są na 375 mililitrów. Ale w nowe smaki przoduje firma Emix. Zawsze mnie skuszą, bo jestem ciekawa co to za smak yuzu, jak wyszło liczi czy kiwi-pigwa. Ostatnio znów mają nowości - smaku śliwkowego już próbowałam (udany), a jest jeszcze banan i tu się waham, bo jakoś tak smak bananowy nie pasuje mi do galaretki. :)
Spróbuj, ciekawa jestem różnicy w smaku, bo ja z kolei nie pamiętam czy jadłam galaretkę że śmietanką 🙂
W Grecji, odkąd tu jestem, nie spotkałam nowych smaków galaretek tutejszego głównego producenta.
Czyli popularne są nadal podstawowe smaki, a wśród nich ananas i właśnie banan, obok truskawki i wiśni 😁
A może znajdę jakiś nowy smak galaretki w Lidlu? Popatrzę przy okazji 🙂
To w Polsce banan nigdy nie należał do podstawowych smaków. Po kolorach to szło żółty - cytryna, pomarańczowy - pomarańcza, czerwony - dwa: truskawka i wiśnia, zielony - agrest. Z czasem pojawiły się wieloowocowe błękitna i fioletowa. A ostatnie 10 lat to już istne szaleństwo. Smaki od mirabelki czy granatu po pina colada, cola czy woda kokosowa. :)
Więc pod kątem galaretek Grecja ma spore zaległości 😉
Podobnie jak z budyniami bo jest tylko waniliowy🤣. Za to bardzo dobry, z mąki kukurydzianej. Nigdy nie robią się grudki, jest bardzo kremowy i mocno waniliowy.
A kiślu wcale nie ma 🤪
Grecja ma granitę, Polska desery na ciepło. :) Z budyniem i kiślem tak samo - smaki coraz to nowe. Ale trzeba przyznać, że niektóre bardzo udane - budyń marcepanowy pychotka.
Co prawda, to prawda 🙂