Walka z Globalną Totalitarną Tyranią
Ten artykuł ze względu na swoją długość został podzielony na kilka części, najpierw zacznę od objaśnienia używanych turaj terminów jak ja je rozumiemy i nakreślenia okoliczności początkowych. Dopiero później przejdziemy do części zasadniczej, a więc opisania jak należałoby walczyć ze współczesną tyranią i zwyciężyć. Każda kolejna część będzie zawierać oczywiście spis treści, aktualizowany po każdym kolejnym wpisie.
Spis Treści
Obecne okoliczności cz. I artykułu
Podstawowe Definicje cz. II artykułu
Definicje Szczegółowe cz. III artykułu
Zrys Planu cz. IV artykułu
Plan Walki cz. V ostatnia artykułu
Okoliczności
Przede wszystkim zacznijmy od tego, że artykuł skierowany jest do Polaków zatem pomimo że współczesna tyrania jest globalna to skupimy się tutaj na jej lokalnym przedstawicielstwie. Nasze państwo choć wdraża globalne zalecenia dążące do wprowadzenia tyranii to jednak z powodów politycznych i społecznych nie jest to tak zaawansowane jak w wielu innych Państwach, chociaż są też Państwa gdzie jeszcze mniej ten Globalny "Porządek" jest obecny. Powiedzmy że jesteśmy średniaczkiem, a może nawet gdzieś w tych bardziej krnąbrnych okolicach. Z tego to też powodu widzę jeszcze szanse na ustrzeżenie się tyranii drogą bardziej naturalną i sensowniejszą - zmiany polityczne. Ta szansa ulokowana jest w Konfederacji, która swoją obecnością w sejmie nawet w tak nielicznym składzie była w stanie pewne rzeczy przystopować, czy osłabiać. Artykuł ten jest więc na wypadek gdyby z jakiegokolwiek to powodu nadzieje pokładane w Konfederacji zawiodły (za słabe wyniki, oszukane wybory, skorumpowanie tych polityków itd). Przyjrzyjmy się więc okolicznościom zaczynając od szerszego spojrzenia by móc skupić się na szczególe jakim jest sytuacja Polski.
Globalne
Najważniejszą wydawało by się obecnie kwestią, politycznie, na świecie jest wojna pomiędzy USA a Chinami o dominację, a być może nawet bardziej precyzyjnie walki USA o utrzymanie dominacji przeciw innym potęgom na czele z Chinami. Być może to co napisze zabrzmi jak szurska teoria spiskowa, jednakże w mojej ocenie nawet jeśli ta walka jest realna to z naszego punktu widzenia (zwykłych ludzi) jest to jedynie wewnętrzna wojna elit o to kto będzie ważniejszy w Globalnym Rządzie, kto będzie sterował Tyranią. Uważam tak obserwując dwa zjawiska, po pierwsze że niezależnie od tego któremu Państwu się przyjrzymy wszędzie zmiany idą w podobnym kierunku - totalnej kontroli, likwidacji klasy średniej i przejęcia wszystkiego przez wielkie korporacje oraz totalnego zniewolenia. Po drugie, wszyscy ci ludzie razem dogadują się w miejscach takich jak Davos i innych mniej jawnych. Mamy więc do czynienia albo z teatrem (brutalnym, bo giną i będą ginąć ludzie) sterowanym przez dogadanych ludzi, który ma tylko odwracać naszą uwagę z jednej strony, a z drugiej tym łatwiej ulegać władzy i się z nią utożsamiać. Albo kombinacją teatru i realnej walki o wpływy, która jednak nie będzie miała znaczącego wpływu na nasze życie bo ostatecznie rezultat dla nas będzie mniej więcej taki sam.
Lokalnie
Wdrażanie tej globalnej totalitarnej tyranii w Polsce nie idzie może najszybciej ale jednak postępuje. Nie jest zresztą to "zasługa" naszych władz od których nie zależy (w pewnej mierze na ich własne życzenie) zbyt wiele. Większość tego co wdrażamy przychodzi z zewnątrz, czasem robimy to z większym niż inni zapałem, czasem gdy jest opór zostajemy w tyle. To co jednak jest istotne to że możemy dostrzec te same trendy, te same ścieżki "rozwoju" co wszędzie. Nie będę starał się wszystkich wyliczać w ich przejawach, a jedynie wskazać to co sam widzę i co myślę każdy może przy odrobinie woli dostrzec "gołym okiem" a uważam za istotne.
Możemy zatem dostrzec nieustannie poszerzający się zakres posiadanej i gromadzonej o nas wiedzy, ale nie tylko przez globalne korporacje do czego przywykliśmy ale również przez nasz rząd. Widzimy to obecnie chyba najbardziej wyraźnie w zakresie medycyny, każdy z nas może sobie zajrzeć na swoje konto pacjenta i zobaczyć jak wiele wrażliwych informacji jest tam przechowywanych (nie tylko o zabiegach w nfz ale i prywatnych!) do których urzędnicy mają dostęp, ale dotyczy to wszystkich innych rzeczy które posiadamy i które robimy. Przykład jeden z ostatnich to wprowadzenie przyzwolenia aby miasta montowały systemy kamer i SI która będzie sczytywać i analizować tablice rejestracyjne i związane z tym dane (np o rzekomej emisji co2) samochodów poruszających się po mieście. W UE zaś, co na pewno nasi będą o ile będzie im dane wprowadzać z wielkim zaangażowaniem pracuje się nad hmm dyrektywą której celem będzie stworzenie maszyny sczytującej, zbierającej i analizującej wszelką komunikację internetową wszystkich użytkowników Internetu w Europie, rzekomo by szukać pedofilów... Jednym z gorszych, a może nawet najgorszym przejawem tej chęci posiadania wiedzy i kontroli w Polsce jest planowany na przyszły rok obowiązek wystawiania faktur w rządowym systemie informatycznym, będą wiedzieć co, kto gdzie kupuje w czasie rzeczywistym, kontrolując przy tym większość przepływu pieniądza... Jest tego oczywiście o wiele więcej, a na większość ludzie przyklaskują bo to ułatwienia, albo ignorują będąc przekonanymi że skoro jestem uczciwy to co za różnica czy w moim dowodzie jest czy nie jest zawarta informacja o moim odcisku palców itd.. Jeśli rządy będą miały takie narzędzie i takie zasoby informacji o nas będzie im dużo łatwiej nie tylko nami manipulować, ale również, a może przede wszystkim przeciwdziałać i tłumić bunty, wiedza to bardzo potężne narzędzie. W wojnie wiedza o przeciwniku jest elementem decydującym o zwycięstwie.
Możemy również dostrzec dość wyraźnie wojnę wytoczoną "prywaciarzom", od lat komuny tak naprawdę nie wiele się zmieniło w podejściu władzy do tej grupy społecznej, podobnie jak podejście społeczeństwa które władza bardzo zręcznie wykorzystuje, a za rządów PiSu wzmacnia. Oczywiście jest to podejście negatywne lub wręcz wrogie, mimo że to właśnie drobni przedsiębiorcy są najważniejszym ogniwem zdrowej gospodarki i najmocniejszym motorem rozwoju. Negatywne podejście do "biedaprzesiębiorców" sprawa że nie-prywaciarzom trudno dostrzec problem tej grupy społecznej i zapewne gdy już wszyscy je i ich skutki zauważą, będzie za późno. Trend w naszym państwie, ale nie tylko jest taki aby utrudniać i komplikować prowadzenie działalności nakładając kolejne, często absurdalne obowiązki. Wymuszać polityką podatkową przechodzenie na bardziej skomplikowane i droższe formy działalności (z JDG na spółki, do obsługi których zresztą w PL krytycznie brakuje księgowych) i oczywiście dociskając fiskalnie zwłaszcza mniejszych przedsiębiorców, a szczególnie działających w mniejszych miastach czy regionach gorzej rozwiniętych (np poprzez podnoszenie płacy minimalnej). Wszystkie te problemy praktycznie nie dotyczą dużych korporacji, które mają swoje kancelarie i układy z władzą, więc tego typu rzeczy jak kolejny obowiązkowy rejestr nie ma znaczenia dla ich działalności. W którymś momencie, a ten moment jest, jak się wydaje bliski, ludzie przedsiębiorczy zaczną rezygnować ze swoich biznesów, przynajmniej prowadzonych w PL. W te miejsca wejdą oczywiście korporacje, nawet dosłownie wykupując takie firmy. Jest to zgodne z dążeniami globalistów. Ten proces bardzo mocno przyspieszyła tzw. pandemia. Własność ma być skupiona wyłącznie w rękach nielicznych w ramach korporacji międzynarodowych i państwowych, a "zwykły obywatel" ma nie mieć nic i być szczęśliwy...
Co jest dobrym przyczynkiem do zauważenia ogólnie walki z własnością, jak również z prywatnością własności. Pierwsza kwestia to oczywiście po pierwsze rozhulana inflacja z którą rząd jedynie pozoruje walkę. Inflacja sprawia że z jednej strony rosną dochody rządowe (sztucznie), z drugiej oszczędności Polaków topnieją co jest zgodne z celami władz. Inflacje zwiększają nam głównie złą polityką monetarną i rozdawnictwem kasy na kredyt. Po drugie poprzez wzrost różnych w tym absurdalnych norm zwłaszcza wobec nieruchomości czy energetyki, które muszą podnosić koszty tychże. Prowadzi to nieuchronnie do sytuacji w której będzie zmniejszała się liczba osób zdolnych do posiadania istotnej własności (jak własny dom/mieszkanie). Po trzecie prawny zakaz pewnych produktów (na razie aut spalinowych, ale na tym na pewno się nie skończy, mówi się przecież i mięsie i o lotach i o ubraniach...). Druga kwestia to odejście od gotówki (rząd PiS próbował ponownie zmniejszyć limity obrotu gotówką wycofał się w wyniku oporu w społeczeństwie i nagłośnienia sprawy przez Konfederację) i wprowadzenie waluty elektronicznej w pełni kontrolowalnej i z datą ważności (NBP informuje że pracuje nad tego typu walutą). Po za możliwościami represji te rozwiązania mają dać władzy wiedzę co kupujesz, co posiadasz. Robi się to pod pretekstem ekologii i walki z emisją co2, ale chodzi o coś więcej, znowu o wiedze która daje i pozwala utrzymać władzę.
Widzimy także walkę z rolnictwem, zwłaszcza drobnym, choć to jest najbardziej skrywane bo PiS ma duże poparcie na wsi. Nie mogą więc wszystkiego wprowadzać tak jak by chcieli, a jak chcieli to widzieliśmy w piątce dla zwierząt. Ale mimo wszystko widzimy to w z jednej strony walce z chorobami (to też ktoś powie szurska teoria ale może jakby się ktoś w to zagłębił to by wyszło że są tak samo niestraszne jak ostatnie pandemiczne przeziębienie) która skutkuje wybijaniem stad świń i drobiu (co często, zwłaszcza dla mniejszych rolników jest nie do odtworzenia lub po prostu taki rolnik uznaje że: nie warto), z drugiej nakładaniem coraz liczniejszych i trudniejszych obowiązków co zniechęca do hodowli małych rolników. Do tego doszło w ostatnim czasie do otwarcia na rolnictwo z Ukrainy oraz groźba tegoż samego na rolnictwo z Ameryki Południowej (rząd też dopiero po naciskach i medialnym rabanem zaczął z marnym skutkiem coś z tym robić). Dodajmy do tego wynikające z pseudozielonych szaleństw obostrzenia węglowo-metanowe i inne które będą skutkować (a gdzieniegdzie już skutkują) wprowadzaniem praw wprost zmierzających do likwidacji rolnictwa.
I wreszcie, na koniec co nie znaczy że mniej ważne widzimy walkę z ludzką mobilnością, tutaj jest to przynajmniej w Polsce najbardziej z wymienionych elementów rzecz w planach czy też w trakcie wdrażania na przyszłość, ale już jest to obecne w prawie i w naszych zobowiązaniach nie jest to więc jakaś fikcja czy tylko teoretyczna możliwość. Kilka miast w Polsce już zarządziło częściowe wykluczenie ruchu w obrębie wybranych dzielnic dla wybranych rodzajów aut. Dążenie jest więc jasne i wytyczone, przecięty człowiek ma nie mieć realnej możliwości podróżowanie poza swoim 15minutowym miastem - taka jest planowana przyszłość.
Podsumowanie
Widzimy więc ruchy mniej lub bardziej poważne zmierzające w jasnym kierunku, nie są jednak te ruchy i te działania na takim etapie żeby powiedzieć: to koniec, wszystko stracone. Mimo ogromnego przyspieszania w ostatnich 3 latach, wydaje się że wciąż mam te 5 może 10 lat żeby się w sposób skuteczny zbuntować zanim system zostanie domknięty i będzie pozamiatane. Ponieważ jednak bunt będzie skierowany przeciw tyranii bardzo sprytnej, inteligentnej i z niewyobrażalnymi zasobami te kilka lat które zostały powinny służyć do wzmożonych przygotowań o ile jeszcze są ludzie którzy pragną na poważnie wolności (większość wydaje się być gotowa na przemianę w totalnych niewolników...) i są w stanie dla niej poświęcić istotne własne zasoby (obawiam się że praktycznie nie ma takich osób). W kolejnym poście omówimy definicje istotnych pojęć których będziemy używać we właściwej części artykułu.
Congratulations @hultaj! You have completed the following achievement on the Hive blockchain And have been rewarded with New badge(s)
Your next target is to reach 50 upvotes.
You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
Check out our last posts: