Raport o stanie Królestwa. Czerwiec 2025

Odnoszę wrażenie, że jesteśmy gdzieś w połowie drogi. Z jednej strony przez ostatni rok Królestwo zrobiło ogromny skok w kierunku stabilności - więcej ludzi wie o KBK, więcej ludzi je odwiedza, większe też są wpływy (choć nie wprost proporcjonalne). Z drugiej jednak aktualne darowziny w żaden sposób nie gwarantują przetrwania otwartej enklawy. Przynajmniej nie w obecnej formie.

Czerwiec tylko potwierdził to moje wrażenie. Z jednej strony udało się przeprowadzić zarówno rebranding, jak i obchody 10-lecia. Wykonany został kawał naprawdę dobrej roboty. Zaangażowało się sporo osób. Ale z drugiej jednak strony plany były o wiele bardziej ambitne. Moce przerobowe i wpływy Królestwa były niewystarczające, aby przebić się do mediów. Nikt o KBK nie napisał. Nie udało się też zorganizować jubileuszowego festiwalu. Obchody 10-lecia były w zasadzie zbiorem różnych sprawdzonych aktywności nie wymagających zbyt wielkiego wysiłku. A do tego wszystkiego należy dołączyć fakt, że po 22 miesiącach przerwaliśmy dobrą passę i miesiąc Królestwo zamknęło na minusie.

Paradoksalnie jednak ujemny bilans może być dla Królestwa uzdrawiający. Przede wszystkim dlatego, że pozwoli w końcu stanąć w prawdzie wobec podstawowych kosztów prowadzenia KBK. Do tej pory utrzymywaliśmy, że składają się na nie: czynsz, podatek, Internet i prąd. W kalkulacjach nigdy nie był uwzględniany koszt koordynacji. Głównie dlatego, że szczęśliwe zbiegi okoliczności sprawiły, że w ostatnich latach mogłem to robić wolontaryjnie na 1,5 etatu, żyjąc przy tym z oszczędności. Czas ten jednak powoli dobiega końca...

Królestwa w obecnej formie nie da się prowadzić z doskoku i w 100% w oparciu o wolontariat. Obstawienie środowych dyżurów przez wolontariuszy, po początkowej fazie entuzjazmu, zakończyło się fiaskiem. Nie trudno więc wyobrazić sobie, co by się wydarzyło, gdyby z dnia na dzień zabrakło mojego wolontariatu na 1,5 etatu. KBK otwierane byłoby okazjonalnie, co szybko przełożyłoby się na spadek wpływów i w efekcie na bankructwo.

Dlatego też od lipca do podstawowych kosztów doliczony zostanie koszt koordynacji na poziomie minimalnej pensji. A zatem miesięcznym celem będzie zebranie 10 tysięcy złotych.

Czy to dużo? Aktualnie w Krakowie to jakieś 600 wizyt w kawiarni lub 166 godzin w pracowni ceramicznej. Teoretycznie więc nie powinno być z tym większego problemu. Wymaga to jednak dalszego wysiłku w dwóch obszarach. Po pierwsze w kształtowaniu świadomości jak działa KBK. Po drugie w przyciąganiu nowych osób. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze...

KBK można wspierać:

1. przelewając dowolną kwotę na konto bankowe: Fundacja Tradycji Miast i Wsi, 16 1090 1740 0000 0001 2088 2593 (Santander), tytuł: "dar na cele statutowe KBK"

2. wpłacając darowiznę poprzez zrzutkę

3. przesyłając tokeny HBD na konto @fundacja (zasilają one Fundusz Rozwojowy KBK)