Miesiąc po rebrandingu
Minął miesiąc od ogłoszenia niepodległości. Ostatnie moje wpisy były lekko pesymistyczne, więc tym dla równowagi chciałbym wlać trochę nadziei. Bo choć czerwiec nie był epicki i zakończyliśmy go na minusie, to jednak nie sposób nie zauważyć, że wykonana została ogromna praca, która z czasem może przynieść niesamowite efekty. Na razie są one skromne, ale najważniejsze, że Królestwo ciągle się rozwija i przez rok zrobiło ogromny progres. Pewno byłby on o lata świetlne większy, gdybym był dobrym managerem, ale niestety nie jestem. No cóż, o wiele lepiej mi idzie z wymyślaniem koncepcji niż z zarządzaniem procesami.
Rebranding nie przyniósł spektakularnych efektów. Ale wciąż uważam, że w perspektywie czasu okaże się on przełomowym momentem. Dlaczego?
- Po pierwsze, nowy znak KBK spełnia w 100% założenia. Jest prosty, estetyczny i intryguje. Wiele osób zwraca na niego uwagę. To z kolei ułatwia znacznie promocję.
- Po drugie, koncepcja otwartej enklawy jest bardziej atrakcyjna niż miejsca spotkań. Widać to wyraźnie po reakcjach ludzi, którym opowiadam, że ogłosiliśmy niepodległość. To z kolei potwierdza moje wcześniejsze intuicje, że quasi-państwowe twory zawsze wzbudzają zainteresowanie. Trzeba to tylko odpowiednio rozegrać...
Niestety z tym rozgrywaniem wciąż jest najgorzej. Królestwa praktycznie nie ma w mediach. Większość materiałów wyprodukowana jest przez nas. Z pewnością jest to jeden z obszarów, gdzie przydałoby się podjąć jakieś działania, ale na razie brakowało na to mocy przerobowych.
Nowa narracja na temat otwartej enklawy stwarza też pole do wprowadzenia różnych działań stabilizujących sytuację Królestwa. Ale to już wątek na zupełnie nowy post...
KBK można wspierać:
Sending you some Ecency Curation votes!