Czy jest lepiej?
Rok temu opublikowałem artykuł pod tytułem "Królestwo bez przyszłości". Wykazałem w nim, że dotychczasowy model działania KBK nie ma przyszłości, bo opiera się na moim wolontariacie na pełen etat, a ten jest możliwy tylko dzięki oszczędnościom, które kiedyś się skończą... Był to niewątpliwie jeden z ważniejszych wpisów, jakie opublikowałem na Hive. Bo i słusznie napisał w komentarzu @virtus4: "Zdefiniowanie/nazwanie problemu pierwszym krokiem do jego rozwiązania..." Tu jednak było coś więcej. Artykuł wywołał burzę mózgów, po której pojawiło się sporo pomysłów. Część została wdrożona. A chyba najważniejszym z nich było zamówienie terminalu.
Tymczasem minął rok. Do optimum wciąż sporo brakuje. Postanowiłem jednak sprawdzić, jak bardzo KBK posunęło się do przodu w kwestii przychodów. Dane zestawiłem w poniższej tabeli. Przy czym w jednej kolumnie są uwzględnione wszystkie darowizny, a w drugiej zrobione przez osoby, które nie mają konta depozytowego.
Rok | Darowizny | Darowizny NN |
---|---|---|
01.23 | 3086 | 327 |
01.24 | 3230 | 445 |
01.25 | 6460 | 3156 |
02.23 | 3284 | 440 |
02.24 | 3873 | 415 |
02.25 | 4410 | 1631 |
03.23 | 2850 | 205 |
03.24 | 3065 | 185 |
03.25 | 4961 | 2368 |
04.23 | 3124 | 275 |
04.24 | 3873 | 745 |
04.25 | 4767 | 1232 |
05.23 | 3541 | 90 |
05.24 | 5993 | 1220 |
05.25 | 5206 | 2456 |
Jak widać, w większości przypadków tegoroczne przychody były większe niż te z lat poprzednich. Jedynym wyjątkiem jest maj, ale wynika to z faktu, że rok temu jedna osoba zrobiła wyjątkowo dużą darowiznę.
Jeszcze większą różnicę widać w kolumnie z darowiznami NN. One najlepiej pokazują jak istotny jest terminal, bo to właśnie osoby bez konta depozytowego korzystają z niego najczęściej. W latach poprzednich nowe osoby, przychodzące do KBK po raz pierwszy, praktycznie nie robiły darowizn. Zrzutka była zbyt skomplikowana. Terminal upraszcza sprawę maksymalnie. Wciąż jednak sporo jest do zrobienia, bo tylko część odwiedzających KBK wpada na pomysł, aby zrobić z niego użytek. Najprostszym rozwiązaniem zapewne byłoby wyuczenie się jakiś stałych formułek i powtarzanie ich podczas wszystkich wydarzeń. Są tacy, którzy robią to świetnie. Problem w tym, że ja nienawidzę tego robić. Akwizycja w jakiejkolwiek postaci wprowadza mnie w wyjątkowo duży dyskomfort. Wolę już nagrać komunikat i go puszczać w formie radia, niż robić to samemu. Nie jest to jednak kompleksowe rozwiązanie, bo praktycznie jedynie na Otwartych pracowniach mogłoby się to sprawdzić.
A co jest kompleksowym rozwiązaniem? Trudno powiedzieć. Na pewno krokiem w dobrym kierunku są stworzone ostatnio instrukcje obsługi. Ale może lepszym pomysłem byłoby zrobienie ich w formie paszportów/wiz otwartej enklawy i wdrożenie czegoś w rodzaju gry, gdzie zbierałoby się pieczątki za różne zadania...? Hmmm, po obchodach 10-lecia trzeba będzie to przemyśleć.
KBK można wspierać: