Star Wars Battlefront 2 – Palpatine, Darth Vader, Kylo Ren, Boba Fett, or galactic catastrophe at the highest level
The battle for the galaxy in our house looks a little different than in the movies. In theory, we have powerful Sith, merciless bounty hunters, and elite units, but in practice... it looks like a bazaar on Tatooine, where everyone does what they want and no one has control over it.
Today we entered the game with a full line-up of the Dark Side of the Force and a random clone and droid, which is exactly as if the Empire decided to recruit random people from the streets.
Alex loves characters who can spam an attack without much thought, so the Emperor was the best choice for him.
From the first second, it was clear what he was going to do.
– Can I shoot lightning all the time?
– You can, but it's boring.
– NOTEELIMITEDAAAA MOOOOOOOOOC!!
And so for the whole round, Alex jumped around the map and hit everything that moved, shouting Palpatine's quotes with disturbing joy.
The problem was that he did not distinguish between enemies and allies.
ALEX, STOP OFFENDING ME! – shouted Oskar, trying to escape Alex's help.
– The incomprehensible POWER requires sacrifices.
– Then DON'T COMPREHEND ME!!
In the end, Alex ran into five Jedi and... In 0.3 seconds, it was turned into a pile of ashes.
– But how come?! "You see, unlimited power has limitations.
The Emperor in his hands ended his career faster than the first Death Star.
Oskar immediately threw himself at Darth Vader, because you know – an icon, a legend, heavy breathing on the microphone.
In theory, it was supposed to be a merciless Sith who crushes his opponents with the power of his will. In practice, it was a man in a black cape who had no idea what he was doing.
– Hey, how do you block?!
– Hold the block!– But I want to attack!
– First block, then attack.
– It doesn't make sense, Vader has never blocked!
It blocked. But Oskar believed that it was better to die spectacularly than to defend oneself.
The best moment?
Oskar majestically walks towards his opponents, slowly, as if in a cinematic shot...... and suddenly Kylo Ren (Wiktor) pushes him straight into the abyss with the Force.
– WIKTOR, WHAT ARE YOU DOING?!
I'm checking to see if I love you less than my grandfather loves me.
Well, it seems that family traditions in the Sith are really difficult.
In Victor's hands, Kylo Ren was no longer a dark apprentice and the future of the Sith
– he became a five-year-old who discovered that the Force could knock people over, and he had no intention of doing anything else.
– Look, I can throw people!– Yes, but you also have to fight!– What for? Throwing is funnier!
The climax was when he knocked down an enemy in a one-on-one duel, but instead of finishing him off, he started jumping around with him.
– Wiktor, he kills his opponents!
– But he falls so nicely!
In his hands, Kylo Ren resembled more of a spoiled child than the future leader of the Dark Side of the Force.
Sara had a very specific strategy from the beginning.
I have a jetpack, so I'm just going to fly. Sara, you also have a gun. Yes, but flying is more fun.
And so, throughout the round, Boba Fett avoided any fight, circling the sky like an unidentified flying object.
While everyone was fighting on the ground, Sara sat on the roof, watching the situation.
– Sara, shoot them!
– I can't, I'm analyzing the situation.
– WHAT ARE YOU ANALYZING?!
– Is it possible to complete the entire game without touching the ground.
Unfortunately, the experiment ended when he ran out of fuel and Boba fell straight between the enemies.
AAAAAAAA!!
It was the shortest Boba Fett duel in history.
I don't know what tempted me to choose a droid when all the rest were powerful Sith and bounty hunters.
I was like a side character who was thrown into an action movie, but no one told her it was an action movie.
And you? What are the biggest stupid things you do in Star Wars Battlefront 2?
POLSKI:
Star Wars Battlefront 2 – Palpatine, Darth Vader, Kylo Ren, Boba Fett, czyli galaktyczna katastrofa na najwyższym poziomie
Bitwa o galaktykę w naszym domu wygląda trochę inaczej niż w filmach. W teorii mamy potężnych Sithów, bezlitosnych łowców nagród i elitarne jednostki, ale w praktyce… wygląda to jak bazar na Tatooine, gdzie każdy robi co chce i nikt nad tym nie panuje.
Dziś do gry weszliśmy w pełnym składzie Ciemnej Strony Mocy oraz randomowego klona i droida, czyli dokładnie tak, jakby Imperium postanowiło zrekrutować przypadkowych ludzi z ulicy.
Alex uwielbia postacie, które mogą spamować atakiem bez większego myślenia, więc Imperator był dla niego najlepszym wyborem.
Od pierwszej sekundy było jasne, co zamierza robić.
– Czy mogę cały czas strzelać piorunami?
– Możesz, ale to nudne.
– NIEEEOGRANICZONAAAA MOOOOOOOC!!!
I tak całą rundę Alex skakał po mapie i raził wszystko, co się ruszało, z niepokojącą radością krzycząc cytaty Palpatine’a.
Problem był taki, że nie rozróżniał wrogów od sojuszników.
– ALEX, PRZESTAŃ MNIE RAZIĆ! – krzyczał Oskar, próbując uciec przed „pomocą” Alexa.
– Nieogarnięta MOC wymaga ofiar.
– No to NIEOGARNIAJ MNIE!!!
Na koniec Alex wpadł na pięciu Jedi i… w 0,3 sekundy został zamieniony w kupkę popiołu.
– Ale jak to?!
– No widzisz, nieograniczona moc ma jednak ograniczenia.
Imperator w jego rękach zakończył karierę szybciej niż pierwszy Death Star.
Oskar od razu rzucił się na Dartha Vadera, bo wiadomo – ikona, legenda, ciężki oddech na mikrofonie.
W teorii miał to być bezlitosny Sith, który zgniata przeciwników siłą swojej woli.
W praktyce był to pan w czarnej pelerynie, który nie miał pojęcia, co robi.
– Ej, jak się blokuje?!
– Przytrzymaj blok!
– Ale ja chcę atakować!
– Najpierw blokuj, potem atakuj.
– To bez sensu, Vader nigdy się nie blokował!
Blokował. Ale Oskar uważał, że lepiej zginąć spektakularnie, niż się bronić.
Najlepszy moment?
Oskar majestatycznie kroczy w stronę przeciwników, powoli, niczym w kinowym ujęciu...
…i nagle Kylo Ren (Wiktor) odpycha go Mocą prosto w przepaść.
– WIKTOR, CO TY ROBISZ?!
– Sprawdzam, czy cię kocham mniej niż dziadek mnie.
No cóż, wygląda na to, że tradycje rodzinne w Sithach są naprawdę trudne.
Kylo Ren w rękach Wiktora przestał być mrocznym uczniem i przyszłością Sithów – stał się pięciolatkiem, który odkrył, że Mocą można przewracać ludzi, i nie zamierzał robić niczego innego.
– Zobacz, mogę rzucać ludzi!
– Tak, ale musisz też walczyć!
– Po co? Rzucanie jest śmieszniejsze!
Punktem kulminacyjnym było to, gdy w pojedynku jeden na jednego przewrócił wroga, ale zamiast go wykończyć, zaczął z nim skakać w kółko.
– Wiktor, dobija się przeciwników!
– Ale on tak fajnie upada!
Kylo Ren w jego rękach przypominał bardziej rozwydrzone dziecko niż przyszłego lidera Ciemnej Strony Mocy.
Sara od początku miała bardzo konkretną strategię.
– Mam jetpack, więc zamierzam tylko latać.
– Sara, masz też broń.
– Tak, ale latanie jest fajniejsze.
I tak przez całą rundę Boba Fett unikał jakiejkolwiek walki, krążąc po niebie jak niezidentyfikowany obiekt latający.
Kiedy wszyscy walczyli na ziemi, Sara siedziała na dachu, obserwując sytuację.
– Sara, strzelaj do nich!
– Nie mogę, analizuję sytuację.
– CO ANALIZUJESZ?!
– Czy można przejść całą grę, nie dotykając ziemi.
Eksperyment niestety skończył się w momencie, gdy zabrakło paliwa i Boba spadł prosto między wrogów.
– AAAAAAAA!!!
Był to najkrótszy pojedynek Boby Fetta w historii.
Nie wiem, co mnie podkusiło, żeby wybrać klona, gdy cała reszta była potężnymi Sithami i łowcami nagród.
Byłam jak postać poboczna, która została wrzucona do filmu akcji, ale nikt jej nie powiedział, że to film akcji.
A wy? Jakie największe głupoty robicie w Star Wars Battlefront 2?