Dziennik #99/2024 - 5 miesięcy abstynencji

avatar


Źródło: Pixabay


Dzień dobry.

Gdy budzik zadzwonił mi o piątej to chciało mi się płakać. Chciałam być szybko w pracy, ponieważ moja kierowniczka zmiany narzuca rygor w tej kwestii, ale oczywiście nie zdążyłam na czas pomimo tego, że byłam trzydzieści minut przed rozpoczęciem pracy. Ten dzień już zaczął się źle. Potem było tylko gorzej, bo nadal bardzo się stresuję moją pracą przez co nic mi nie wychodzi i nie potrafię być samodzielnym pracownikiem. Jednocześnie dzieje się wiele rzeczy, ja tego nie umiem ogarnąć i wychodzi z tego jedna wielka kaszana. Wyszłam z pracy prawie z płaczem, że dalej nic nie umiem.

Po pracy wpadłam na chwilę do domu, napiłam się, bo myślałam, że uschnę i pojechałam na terapię. Nadal totalnie nie czuję tej terapii. Rozmawiamy o jakiś bzdurach, które kompletnie nie są związane z uzależnieniem. A przynajmniej ja tego powiązania totalnie nie widzę. Czuję się trochę zniechęcona do terapii, ale staram się być na niej uważna, bo może akurat wyłapię coś, co mi pomoże? Siedziałam na niej bardzo zmęczona, bo nie dość, że wstałam bardzo wcześnie to jeszcze w salce było niemiłosiernie duszno. Ucieszyłam się na koniec zajęć chyba jak nigdy.

Po powrocie do domu poszłam z psem na spacer i porozmawiałam z koleżanką ze wspólnoty AA. Trochę tchnęła we mnie optymizmu i złożyła mi gratulacje z powodu pięciu trzeźwych miesięcy. Jestem z siebie dumna, że w tym niełatwym dla mnie czasie utrzymuję trzeźwość. Nie jest łatwo, ale bardzo się staram. Dziś wiem, że jeśli zapiję to stracę wszystko. A może nawet życie, bo już ostatnie zapicie było tak ciężkie, że ledwo się z niego podniosłam, a każde kolejne jest coraz gorsze. Mam w sobie silną wolę życia, więc nie ruszam butelki ani hazardu. Przybijam sobie piątkę i w nagrodę kupiłam sobie kebaba, na którego rzuciłam się tak jakbym rok nie jadła. Dalej jestem gruba i tylko ten stan pogłębiam, ale dopóki jestem trzeźwa to wszystko gra.

Wieczór planuję spędzić w łóżku, ponieważ jestem cholernie zmęczona, a jutro znowu pobudka w okolicach czwartej rano. Już wiem, że pierwsze zmiany nie będą moimi ulubionymi. Jutro też otwieram magazyn, więc mam nadzieję, że obędzie się bez włączenia alarmu. Stresuję się i to bardzo.

Do jutra.



0
0
0.000
5 comments
avatar

Brawo! Oby to trwalo dozywotnio! :) abstynencja znaczy sie :P

0
0
0.000
avatar

Hello ataraksja!

It's nice to let you know that your article will take 10th place.
Your post is among 15 Best articles voted 7 days ago by the @hive-lu | King Lucoin Curator by szejq

You receive 🎖 0.1 unique LUBEST tokens as a reward. You can support Lu world and your curator, then he and you will receive 10x more of the winning token. There is a buyout offer waiting for him on the stock exchange. All you need to do is reblog Daily Report 263 with your winnings.

2.png


Invest in the Lu token (Lucoin) and get paid. With 50 Lu in your wallet, you also become the curator of the @hive-lu which follows your upvote.
Buy Lu on the Hive-Engine exchange | World of Lu created by szejq

If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP or to resume write a word START

0
0
0.000