Dziennik #349/2024 - poległam
Źródło: Pixabay
Dobry wieczór.
Dzięki mojemu kudłatemu kompanowi obudziłam się o czwartej rano. Dzień wolny, a ja o czwartej jestem na nogach. Powiedzieć, że byłam umiarkowanie szczęśliwa to nic nie powiedzieć. Trochę się pokręciłam po domu i po piątej poszliśmy na spacer. Było bardzo zimno, ale nie przeszkadzało mi to wcale, ponieważ lubię spacerować, gdy ulice są tak cudownie puste. Trochę się w trakcie spaceru wystraszyłam, bo spotkaliśmy lisa, ale na szczęście udało się uniknąć kłopotów. O szóstej pojechałam zatankować auto i na zakupy.
Po powrocie do domu odpaliłam platformę Max, do której wykupiłam sobie dostęp i włączyłam Przyjaciół. Kocham ten serial. Niemniej jednak bardzo ciężko mi się go ogląda, ponieważ pomimo tego, że mnie bawi to czuję ogromny smutek patrząc na Perrego. Chandler to mój ulubiony bohater i pewnie dlatego tak jest. Niejednokrotnie już mówiłam, że nie obejmuję mózgiem śmierci kompletnie i z tą śmiercią również sobie nie radzę. Tak jak z Maciem Millerem. W każdym razie gdzieś ta radość z serialu jest trochę przytłumiona, ale też tak sobie myślę, że jeśli jest faktycznie gdzieś coś poza śmiercią to Perry musi być szczęśliwy, że tak uszczęśliwiał ludzi. Czuję kluchę w gardle.
Trochę pospałam, trochę się poobijałam i pojechałam na miting. Dołączył do nas nowy chłopak. Bardzo sympatyczny. Nie wiem czemu, ale jakoś go polubiłam. Jest na początku drogi i było widać, że czuje się zagubiony, ale mam nadzieję, że poczuł się dobrze przyjęty. Otworzyłam się i podzieliłam swoim doświadczeniem z początków trzeźwienia. Nie dlatego, że miałam ochotę się uzewnętrzniać, bo nie miałam na to ochoty kompletnie, ale dlatego, że wierzę, że dzielenie się doświadczeniem może być dla drugiej osoby pomocne zwłaszcza na początku drogi. Oby tak było w tym przypadku. Bardzo mu kibicuję.
Po mitingu pojechałam do Biedronki i kupiłam reklamówkę słodyczy. Stąd tytuł. W ostatnich dniach tak się obżerałam, że dzisiaj rano waga pokazała +1,5kg. Prawie się popłakałam. Straciłam kompletnie kontrolę nad jedzeniem i nie robię nic, by ją odzyskać. Jak już nakupiłam tyle syfu to nie wyrzucę. Dałam sama sobie słowo, że weekend się poobjadam, a w poniedziałek przywracam moje życie do normy. Muszę się podnieść po raz kolejny, ale jest mi bardzo przykro. Bardzo. W drodze powrotnej zajechałam na Orlen odebrać paczkę. Zamówiłam kwasy omega 3. W skrócie historia jest taka, że nie jem ryb, bo nie lubię i mam nakazaną suplementację, ale problem polegał na tym, że wszystkie dotychczas kupowane kapsułki były dla mnie zbyt duże do przełknięcia. Z polecenia skorzystałam z firmy Lab One i w domu z drżącymi rękoma otwierałam buteleczkę i co? I pełny sukces. Kapsułki są takiej wielkości, że spokojnie będę w stanie je spożywać. Bardzo mnie to uszczęśliwiło w ten smutny jak pizda dzień.
Wieczór to po prostu objadanie się chipsami, słodyczami i obejrzenie Jokera. Pierwsza część. Na dwójce byłam w kinie nie tak dawno temu i bardzo mi się ten film nie podobał, ale myślałam, że to dlatego, że nie widziałam jedynki, więc nie znam kontekstu i takie tam. Obejrzałam jedynkę, która bardzo mi się podobała, ale nadal uważam, że dwójka jest gówniana. Obejrzę jeszcze z jeden odcinek Przyjaciół i idę spać, bo mam dość tego dnia. Dawno nie miałam tak depresyjnego nastroju. Nie wiem czy to ta waga i zaburzone odżywianie mnie tak dobiło czy po prostu nadchodzi faza depresyjna w ramach mojej choroby, ale faktem też jest, że nie zrobiłam absolutnie nic, żeby sama sobie pomóc. Brawo ja.
Jutro będzie lepiej, na pewno.
Hello ataraksja!
It's nice to let you know that your article will take 11th place.
Your post is among 15 Best articles voted 7 days ago by the @hive-lu | King Lucoin Curator by sarmaticus
You receive 🎖 0.3 unique LUBEST tokens as a reward. You can support Lu world and your curator, then he and you will receive 10x more of the winning token. There is a buyout offer waiting for him on the stock exchange. All you need to do is reblog Daily Report 513 with your winnings.
Buy Lu on the Hive-Engine exchange | World of Lu created by szejq
STOP
or to resume write a wordSTART