Małgorzata Musierowicz "Brulion Bebe B."
I znowu, rach ciach. Wciąga mnie ta Jeżycjada, jak faktycznie przeczytam całą, to w tym roku będzie rekordowa liczba książek na liście :D
Brulion Bebe B. Najmniej lubiana przeze mnie książka ze starej części cyklu, czyli z mojego dzieciństwa. Może dlatego, że Bebe taka trochę niewyrazista, a może dlatego, że akurat na tą część trafił okres największego kryzysu wydawniczego PRL i nasz egzemplarz jako jedyny z Jeżycjady był bezlitoście rozklejony? W każdym razie czytałam ją zdecydowanie najmniej razy i najmniej ją pamiętam - kojarzyłam tylko, że coś tam Aniela i Bernard, i coś tam Bebe i Dambo. No i brulion z limerykami, rzecz jasna. To akurat wspominam milutko.
Pewien straszny półgłówek z Poznania
Przygotować się chciał do strzelania.
Zajrzał w lufę, wycelił
Nie czekając wystrzelił
I się zmienił wprost nie do poznania
I nie wiem, skąd ta niechęć, bo owszem, Bebe wciąż nijaka, ale za to Aniela i Bernard wyraziści za wszystkich. I całkiem przyjemnie spędziłam ten czas z Bebe, Koziem, Anielką i Bernardem. :)
Yay! 🤗
Your content has been boosted with Ecency Points, by @asia-pl.
Use Ecency daily to boost your growth on platform!