Janusz Szostak, "Co się stało z Iwoną Wieczorek"

avatar
(Edited)

obraz.png

Pochłaniam ostatnio te książki błyskawicznie, jedna za drugą. Może to przez nerwy, kto wie.

W każdym razie reportaż Janusza Szostaka o Iwonie Wieczorek jest naprawdę ciekawy i momentami porywający. Przeraża fakt, że młoda dziewczyna zniknela w jasny poranek przy deptaku, na którym było wiele ludzi, i ślad po niej zaginął. Czy ktoś mataczył przy śledztwie, czy to tylko nieudolność policji? Autor przedstawia swoje tropy i dochodzenia. Kilka z nich jest naprawdę przekonujących, w pewnym momencie miałam wrażenie, że czytam kryminał, a nie reportaż o niewyjaśnionym zaginięciu sprzed lat, i że już zaraz dowiemy się ostatecznie, kto zabił.

I tak naprawdę ów reportaż jest 37x lepszy pod każdym względem niż książka pani Bondy o tej tematyce ;) (

https://ecency.com/polish/@asia-pl/katarzyna-bonda-efekt-morza

) Podobało mi się, wiem że wyszło teraz coś nowego o Iwonie, więc to też sobie chyba zakolejkuję.

lubimyczytac.pl:

Osiem lat poszukiwań, zaangażowanie Policji, jasnowidzów, detektywów. Ślad po Iwonie Wieczorek zaginął w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Znajomi widzieli ją po raz ostatni o 2:50 nad ranem. O godzinie 4:12, 20 minut od domu kobiety, monitoring zarejestrował, jak wracała z imprezy w Sopocie. Siedem lat po całym zdarzeniu policja pokazała nagranie, na którym widać mężczyznę z ręcznikiem idącego za zaginioną.

Janusz Szostak jako jedyny dziennikarz zapoznał się z aktami sprawy. Co z tego wynikło, jakie są tropy i co się stało z Iwoną?



0
0
0.000
3 comments
avatar

Czytałem parę razy o tej sprawie. Stawiam na to, że zobaczyła / usłyszała coś czego nie powinna. To w końcu okolice Sopotu, czyli galeria sztuki. Grube rzeczy tam się działy i podobno nadal dzieją. Ciała nie znaleźli, bo pewnie leży zakopane gdzieś na Wydmach w jakiś wsi lub lesie.

0
0
0.000
avatar

Wg Szostaka w grę wchodziły studzienki kanalizacyjne, najpewniej na działkach. W pozostałych kwestiach zapewne masz rację, ciekawe czy kiedyś się dowiemy

0
0
0.000
avatar

Też możliwe. Prawdę powiedziawszy nie będę ani trochę zdziwiony. W każdym mieście są tacy ludzie, którzy zarządzają ciemną stroną miasta, przestępcami etc. Co to za problem wrzucić zwłoki do auta, a potem przewieźć do jakieś studzienki.

0
0
0.000